Data publikacji: 11.09.2022
Mirabelka pojechała do domu w 2016 roku 📅. Była wtedy puchatą kuleczką z okrągłymi oczkami 👶. Patrzyła nimi na świat z przejęciem i nieskończoną ciekawością tak, jak tylko dzieci potrafią.
Dlaczego o niej piszemy? Ponieważ kilka dni temu opiekun Mirabelki przyniósł ją do gabinetu i powiedział, że oddaje. Oddaje, bo „sika”. Nie umówił się wcześniej, nie zgłaszał problemu, nie szukał u nas pomocy, by wspólnie rozwiązać kłopot 🤯.
Uznał że odda, więc przyniósł? Pozbył się jej, bo przestała być kotem idealnym? Nie drążyliśmy tematu. Z jednej strony – byliśmy w szoku, a z drugiej wiemy, że jak ktoś nie chce kota, to nie powinien go mieć pod „opieką”. Mirabelka została 😔.
Przerażona, przeraźliwie samotna i zdezorientowana 🥺. Każda próba kontaktu z nią kończy się sykami i warkotami. Ona w każdej sekundzie jest gotowa do ataku, a w jej mniemaniu chyba — obrony. Sztywnieje na każdy hałas. Często odwraca się tyłem do świata, a pyszczkiem do ściany. Chce zniknąć.
Badanie moczu wykazało podniesione pH, a w badaniu USG pęcherza widoczny jest hiperechogenny cień na dnie, co sugeruje stan zapalny i obecność kryształków. Wdrożyliśmy leczenie. Podajemy jej także leki na uspokojenie, by chociaż trochę pomóc jej przejść przez ten najtrudniejszy czas 😢.
Zbieramy na pokrycie kosztów leczenia dla Mirabelki.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: dla Mirabelki