Data publikacji: 09.08.2022
Włodek przyjechał do nas z Ukrainy 🇺🇦 i w fundacji otrzymał imię Ivan. W domu został przechrzczony na Włodymyra. Gdyby był polskim kociakiem – nazywałby się Bolesław Chrobry, lecz pochodzenie uczyniło go Włodkiem. 😺 Pani Magda pisze o nim tak:
„O samym Włodku mogę powiedzieć tylko, że nie widziałam takiego miziaka i aferzysty w jednym. Kocha swojego człowieka, ale żadnymi kolanami nie pogardzi. Bawi się z zacięciem – tak, że każda wędka się go boi. Codziennie obserwuje ptaszki w karmiku i śpiewa do nich serenady. Opóźnienia w jedzeniu są głosowo komunikowane. 😂 Z rezydentem gania się po całym mieszkaniu. Na razie jest pakt o nieagresji, ale już kilka razy było mycie uszek a później łapkoczyny. Jest kochanym urwiskiem, który kradnie jedzenie z talerzy i jak mu się coś nie podoba to zaczyna krzyk.”
Zdrowotnie było niezbyt dobrze, ale jest coraz lepiej:
„Mieliśmy trochę zabawy z naszym Włodkiem. Wskaźniki wątrobowe szalały i tak naprawdę tylko rosły, niezależnie od tego co robiliśmy. W końcu zmieniliśmy lek i udało się pobrać mocz (to osobna historia: w wykonaniu Włodka były serenady całą noc do zamkniętej kuwety). Okazało się, że Włodek ma uczulenie na pokarm (a moje króle dostają Gussto). Jesteśmy na karmie hypoalergicznej; jak się ustabilizuje to będziemy próbować karmy monobiałkowej. Najważniejsze, że są sukcesy: z 700% normy jesteśmy na 500%, Włodek w końcu przybrał na wadze – 4.7kg. To wszystko w ciągu dwóch tygodni. Za miesiąc kontrola!”
Trzymamy kciuki z całych sił za Włodka i dziękujemy za cudowny domek dla naszego królewicza! 💚