Sabin doczekał się domku dla siebie! Oto historia kocurka…
Kiedy usiądziesz w pobliżu Sabina, masz jak w banku, że on wpakuje się na Twoje kolana 🥰. Czasem wystarczy się schylić lub przykucnąć na sekundę, by ten głuptasek pomyślał, że to ukłon do niego, niby zaproszenie do miętolenia 🙈. Dlaczego ten cudak, tak interpretuje nasze zachowanie? Bo jemu nigdy dość tulenia i czułości 🐈.
On będzie chodził za Tobą krok w krok. Obserwował bacznie, by nie przegapić chwili, w której Twoja ręka bezczynnie zwiśnie z poręczy fotela… I nawet się nie zorientujesz, kiedy zaczniesz mizia
wniebowziętego Sabinka po łebku 😉.
Z innymi kotami Sabin dogaduje się bez problemu. Ważne jest jednak, że za bardzo nie lubi zmian, poznawania nowych kocich przyjaciół, czy oswajania nieznanej przestrzeni 🤯. Jednak, kiedy już okrzepnie — robi się wyluzowany, rozdaje kotom buziaczki, zasypia w najmniej spodziewanych miejscach i jest szalenie pociesznym towarzyszem.
Sabin jest wykastrowany i zaszczepiony. Testy na FIV/FeLV ma ujemne. Niestety ma zwężone przewody słuchowe oraz dużą ilość woskowiny. Wszystko to jest prawdopodobnie skutkiem długo nieleczonego świerzbowca. I teraz, żeby zapobiegać nadkażeniom bakteryjnym, co kilka dni zaglądamy do uszu i czyścimy je, kiedy zachodzi taka potrzeba. On może tego za bardzo nie lubi, jednak jest bardzo spokojny podczas tych wygibasów 😇.
Sabin urodził się w 2018 roku.