Tove mruczy już we własnym domku! Oto historia tej czarnulki…
Tove to ośmiomiesięczna kotka, która przybłąkała się do ogrodu pani Ani 🐈⬛. Kobieta nakarmiła wychudzoną przybłędę, zabezpieczyła przed kleszczami i zaczęła szukać pomocy. Nie chciała, by malutka zginęła pod kołami samochodów, pędzących po pobliskich ulicach 🏎😿.
Tove jest bardzo chuda, jej futro jest wybarwione i przerzedzone, a nosek i oczy mokre 🤧. Początki kociego kataru, niedożywienie i pasożyty robią swoje. Kotka mimo młodego wieku musiała zaznać już głodu, zimna i strachu, nieodłącznie związanych z życiem oswojonych kotów na ulicy 😥. Co więcej, podczas kastracji okazało się, że mała była już w ciąży 😔. Po zabiegu otrzymała antybiotyk o przedłużonym działaniu, który mamy nadzieję upora się także z infekcją 👩⚕.
Przed nią jeszcze odrobaczenie, szczepienie, czipowanie, testy na FIV/FeLV oraz inne niezbędne badania 🧑🔬. Malutka dostaje wysokomięsną karmę, którą ku naszej radości wcina z niesłabnącym apetytem 😍.
Wzięta na ręce wtula się z wszystkich sił, mruczy i całą sobą pokazuje, jak bardzo brakowało jej ludzkiej troski i uwagi. Kto przyczynił się do jej bezdomności 💔? Jak długo błąkała się nim spotkała panią Anię? Nie wiemy. Wiemy natomiast, że już jest bezpieczna i że zrobimy wszystko co w naszej mocy, by już nigdy nie musiała głodować i marznąć na dworze.