Kiedy wpływa taka wiadomość na skrzynkę fundacji, to choć kotów mamy pod swoją opieką dużo i większość jest kotami po urazach i wypadkach, to podpowiedź może być jedna.
To historia Tosi – dzielnej kociej mamy, która z otwartym złamaniem łapki miała do wykarmienia 4 małe kociaki.
„Witam,
Będąc w Kutnie u znajomych okazało się, że kotka wolno żyjąca, która w kwietniu okociła się u nich na podwórku, miała jakiś wypadek i ma złamaną łapkę. Do tej pory kotka karmiła małe – przynosiła złowione ptaki, ale teraz z uszkodzoną łapką nie ma takiej możliwości. Ma trudności w poruszaniu się. Wezwany był weterynarz do kotki, żeby ją zbadać, ale obejrzał tylko i powiedział, że ma otwarte złamanie ale że nie zajmuje się takimi wolno żyjącymi kotami i w gips łapki jej nie włoży. Martwimy się o kotkę i kotki. Od poniedziałku znajomi wyjeżdżają na urlop i nie będzie kto miał dokarmiać małe. Na dodatek łapka nie wygląda dobrze.
Byliśmy u kotki w sobotę, zrobiliśmy RTG, byliśmy u weterynarza i u weterynarza ortopedy. Niestety ze względu, że złamanie było już tydzień, temu wszyscy mówili, że trzeba na już coś zrobić/decydować ponieważ i tak długo już było czekane. Lekarz z Kutna podjął się zoperować kotkę w niedzielę, więc już miała kotka zabieg. Nóżkę udało się uratować, zastosowano śruby i nie wiem czy dobrze zrozumiałam również i druty – to taka szybka relacja od lekarza po zabiegu, bo kotkę dzisiaj mamy zabierać. Lekarz z racji, że to kotka wolno żyjąca obiecał, że zabieg nie będzie aż tak dużo kosztował jak normalne. Dzisiaj ok 11-12 tej powinniśmy coś więcej wiedzieć, bo mamy się wtedy umawiać na odbiór kotki. Zamieszczam zdjęcie RTG kotki i zdjęcie łapki. Więcej zdjęć nie zrobiliśmy, bo czasu nie było, jeszcze były kotki do ogarnięcia.
Kotka jest obsługiwalna. Była bardzo grzeczna podczas wszystkich czynności. Nie wyrywała się, nie gryzła, nie drapała. Nawet do zdjęcia RTG dała się położyć, przytrzymać, odchylić odpowiednio łapkę. Dziwiliśmy się bardzo bo nasze domowe koty nie byłyby tak spokojne z pewnością ;).
Kotka ma jeszcze ranki na tej nóżce, były zrobione opatrunki. Jedna jest większa i za 2-3 dni lekarz mówił, że jest do zszycia.”
Kotka jest już pod naszą opieką, kociaki znalazły Dom Tymczasowy na najbliższy czas, a my będziemy je ogłaszać.
Prosimy Was o wsparcie, bo nasze serca i chęć pomocy nie zawsze wystarczają, a pracy mamy jeszcze przed sobą dużo.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni) 91-163 Łódź
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Tosi
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy <3