Data publikacji: 07.02.2022
Parę dni temu napisała do nas Mama Kurki, naszej byłej podopiecznej. Co u nich? Zerknijcie sami:
„Kurka już rok jest z nami. Ma się dobrze. Troszkę się odchudza, bo doktory pogroziły paluszkiem.
Poza tym okupuje wszelkie kocyki, poduszki i kołdrę oraz zawodowo mruczy i pięknie wymusza surowe mięsko za którym przepada. Słuch ma również doskonały, z głębokiego snu zawsze ją wyrwie otwieranie puszki z ulubionym kurczaczkiem. Ma swój ulubiony, różowy drapak… znaczy fotel.
Pańcia jest w niej zakochana tak bardzo, że nie zauważa zniszczeń. W zamian ma towarzystwo w łóżku i mruczenie przed snem 😁.
Mnóstwo czasu przed nami i mnóstwo puszek kurczaczka i saszetek z indykiem jeszcze do zjedzenia.
Przesyłamy całusy do wszystkich z Mruczarni.”
Normalnie sielanka aż miło… Oby to trwało i trwało! Dziękujemy z znak życia i pozdrowienia i również Was pozdrawiamy!