Pisaliśmy już o Pippinie- maleńkim, niepełnosprawnym kotku, który trafił pod naszą opiekę.
Teraz chcielibyśmy Wam przedstawić pozostałą piątkę jego rodzeństwa.
Kociaki przyszły na świat w centrum Łodzi. Ich mamą jest dokarmiania przez okolicznych pracowników, młoda kotka. Do dnia wczorajszego, cały miot ukryty był na terenie prywatnej posesji, na którą kotka przedstawiała się przez płot. Ochroniarz, strzegący tamtego miejsca, późnym wieczorem przeniósł kociaki w kartonie, jaki może cię zobaczyć na zdjęciu, na teren zupełnie nieosłonięty i nie stanowiący nawet pozorów bezpiecznego schronienia dla takich szkrabów.
Nasza wolontariuszka pracująca niedaleko tego miejsca, przypadkowo dowiedziała się o zaistniałej sytuacji od karmicielki kotki-matki. Pani ochroniarz z firmy, na terenie której znalazły się maluchy, oddzieliła najsłabszego Pippina od rodzeństwa, widząc, że jest on przez nie bity. Wszystkie kociaki zostały przez kobietę nakarmione i zaopatrzone w kocyki. Z uwagi jednak na warunki, w których mimo opieki Pani ochroniarz, kotkom groziło niebezpieczeństwo pod wieloma postaciami, zdecydowaliśmy się zabrać całą szóstkę. Łącznie z mamą.
Nasza wolontariuszka pracująca niedaleko tego miejsca, przypadkowo dowiedziała się o zaistniałej sytuacji od karmicielki kotki-matki. Pani ochroniarz z firmy, na terenie której znalazły się maluchy, oddzieliła najsłabszego Pippina od rodzeństwa, widząc, że jest on przez nie bity. Wszystkie kociaki zostały przez kobietę nakarmione i zaopatrzone w kocyki. Z uwagi jednak na warunki, w których mimo opieki Pani ochroniarz, kotkom groziło niebezpieczeństwo pod wieloma postaciami, zdecydowaliśmy się zabrać całą szóstkę. Łącznie z mamą.
Mamy zatem 3 chłopców i 3 dziewczynki. Pippina już znacie. Piątka maluchów została odpchlona, odrobaczona i ulokowana w Mruczarni, gdzie teraz czeka ją okres kwarantanny oraz socjalizacji 🙂
Maluchy są, póki co, bardzo wystraszone i nieufne w stosunku do człowieka. Trzymają się razem, a na widok zbliżającej się dłoni, straszą syczeniem. Ale są już bezpieczne i to jest najważniejsze 🙂
Teraz przed nimi najważniejszy okres i perspektywa znalezienia własnych kochających domów.
Wciąż trochę niezgrabnie jedzą, ucząc się samodzielności dopiero. Mają 6 tygodni i sporo szczęścia- są zdrowe i teraz czeka je już tylko dobry los 🙂
Jeśli chcielibyście nas wspomóc w utrzymaniu tej gromadki brzdąców, którym wciąż potrzebne czujne oko i bardzo troskliwa opieka, zastępującą maminą, podarujcie im coś od siebie:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni) 91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
z dopiskiem: darowizna dla kotków z Gdańskiej*
*Środki na cel wskazany będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy <3