Visenna wróciła do Mruczarni

Visenna wróciła do Mruczarni

Data publikacji: 05.11.2022

„Przybłąkała się kotka bardzo ufna, widać po zachowaniu, że miała właściciela. Czy ktoś poznaje i pomoże znaleźć zgubiony dom?”

Post takiej treści ukazał się na jednej ze zwierzolubnych grup. Sporo osób poznało charakterystyczną kotkę ze zdjęcia. Była nią nasza Visenna, która całkiem niedawno pojechała do swojego domu. 😣

Czasem trudno ubrać w słowa emocje, które kłębią się w sercu. Visenka wymknęła się z domu, do którego przyjechała. Chociaż nie powinno się to zdarzyć – życie pisze różne scenariusze. Stało się. Gdyby osoba adoptująca zawiadomiła nas, podjęła poszukiwania i zrobiła COKOLWIEK – sprawa mogłaby mieć szczęśliwy finał i Visenka mogłaby wrócić do domu. Niestety, jej dom wolał milczeć ze strachu przed ewentualnymi konsekwencjami i udać, że nic się nie stało…

Dzięki Pani Monice, która zabezpieczyła koteczkę, czujności naszych wolontariuszy oraz błyskawicznej reakcji Patrycji i Seweryna – Visenna wróciła do Mruczarni. Koteczka jest skołowana i ewidentnie zagubiona. ☹️

My też jesteśmy skołowani i zagubieni. Nie rozumiemy, jak można milczeć, gdy bezpieczeństwo zwierzęcia jest zagrożone. Kochani, pamiętajcie, że prawdziwymi konsekwencjami nieupilnowania Waszego podopiecznego mogą być: jego śmierć, choroba, uszkodzenie ciała i wszystko, co złego może spotkać domowego kota na wolności. To tych konsekwencji należy się bać. 😔

Pani Moniko, dziękujemy Pani z całego serca, że zadbała Pani o Visenkę, gdy ta wprowadziła się do Pani ogródka. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w akcję za nieocenioną pomoc.

Visenko, przepraszamy. Mamy nadzieję, że nam wybaczysz i że kolejny domek wynagrodzi Ci wszystko. 😔 Gdy koteczka ochłonie, znów zaczniemy szukać dla niej Rodziny. A tymczasem okazujemy jej miłość na każdym kroku i rozpieszczamy, jak tylko to możliwe, by jak najszybciej przestała czuć się zagubiona i nieszczęśliwa.