Plankton

Planktonek mruczy już we własnym domku! Oto historia kocurka…

Oswajanie Planktona przypominało początkowo poskramianie tygrysa 🐯. Strach przed dwunożnym wydawał się nie do przełamania, a prychanie i chowanie się w najdalszy kąt 🙈, było jedyną reakcją na wszelkie próby kontaktu na jaką mogliśmy liczyć 😔.

Czas i cierpliwość zrobiły jednak swoje 👍. Ten słodki maluch nadal nie jest typowym miziakiem-przytulakiem, ale jego postępy i tak przerosły nasze oczekiwania 😍. Kociak lubi mieć kontakt z człowiekiem, pod warunkiem, że na jego zasadach.

Jeśli jakiś odgłos lub gwałtowny ruch człowieka wzbudza jego niepokój 🙀, Plankton błyskawicznie się chowa i obserwuje otoczenie spod kocyka lub zza pudełka. Jednak czasem, kiedy jest w dobrym nastroju, a okoliczności sprzyjają, podbiega do wyciągniętej dłoni i barankuje, jakby nigdy nic… 🥰 To dobra pora na mizianie za uszkiem i pod bródką.

Warto wiedzieć także, że Plankton od czasu do czasu lubi sobie uciąć drzemkę w promieniach słońca wpadających przez okno. Dlaczego to takie istotne? Bo wtedy możemy dostąpić zaszczytu pomasowania brzuszka, który akurat został wystawiony do nieba. Mruczando gwarantowane!

Ale najbardziej ulubioną aktywnością tego maluszka są zapasy z bratem 👨❤️👨. I chociaż, że chłopaki pod względem usposobienia różnią się od siebie jak dzień i noc, to upodobanie do aktywności i wszystkiego co szeleszczące i turlające się — jest ich cechą wspólną. Zabawa wędką to najprostsza droga do zdobycia serca Planktona 💘.