Manuel

Przystojniak nie zagrzał u nas miejsca i mieszka już u siebie! Oto historia Manuela..

„Cześć Ludzie! Jestem Manuel i mam sześć miesięcy. Albo pięć… No w każdym razie – dużo, co? Mam też dwóch braci i całe zastępy cioć. Ciocie są fajne i zadziwiająco przydatne, bo jeść kotom dają i wiedzą jak miziać, by wyzwolić w kocie mruczenie. Właściwie to nie wiem, kto fajniejszy: ciocie, czy bracia. Bo z ciociami nie poszaleję jak z Terrym. One są zwyczajnie za duże do tego. Drapaki by pozarywały biedaczki, chociaż ja po ich oczach widzę, że czasem, to by z nami poszalały… A bracia? Szaleć – szaleją, ale miziać nie potrafią i jedzenia nie przynoszą… Trudny wybór.”
Manuel to bystry, energiczny i bardzo tulaśny koci chłopczyk. Można go za uszkiem i po brzuszku, byle nie za długo, bo przecież zaraz trzeba lecieć i szaleć… Bawi się za dwóch, szaleje za trzech, ale o dziwo, na sen też znajduje czas.