Kenny

Po ogromnej tragedii jaka go spotkała, do Kennego uśmiechneło się szczęscie bo kocurek znalazł kochający dom! Oto jego historia…

Kenny jest niczyj. Niczyj tym bardziej, że wpakował się w kłopoty.
Kenny, to kociak z podłódzkiej wsi. Kenny to kociak-gapa, który wlazł we wnyki.
Kicał potem głupolek od krawężnika do krawężnika z dyndającą, rozkrwawioną łapą w poszukiwaniu zrozumienia… Kilka dni tak kicał. Nie budził w ludziach wystarczająco dużo współczucia, by zareagowali jakoś może tak… troszkę szybciej.
Czy trzeba być weterynarzem albo technikiem, czy trzeba jakoś specjalnie lubić zwierzęta, by poczuć litość na widok takiego miśka… Trzeba?
Podczas ostatniego przemarszu przez rodzimą miejscowość, zraniona łaputa smętnie dyndała przed kotem. Kot, jak to kot, starał się kroczyć z gracją i zwinnością, lecz podrygiwał jedynie niczym postrzelony zając…
Kenny jest już u nas. Chociaż mamy bardzo dużo zgłoszeń i grozi nam przepełnienie i w ogóle, jak zwykle jesteśmy w ciemnej… dziurze, to z całego serca dziękujemy Pani, która nie odwróciła z obrzydzeniem głowy na widok kociej krwi i kociego cierpienia.