Freha

Fresia mieszka już u siebie! Oto historia małej…

Freha trafiła pod naszą opiekę w lipcu ubiegłego roku. Kotka od początku przysparzała nam wiele trosk z uwagi na nieugiętość pod względem przekonania się do człowieka 😿. Fresia pierwsze tygodnie spędziła w domu tymczasowym, gdzie u boku opiekunów oraz czworonożnych przyjaciół uczyła się życia kota domowego 🐈. Jak to w naturze bywa, każdy pisklak w pewnym wieku powinien wyfrunąć ze swojego gniazda. Tak też stało się i w tym przypadku.

Niestety koteczka nie potrafiła odnaleźć się nigdzie indziej i w ubiegłą sobotę trafiła pod opiekę pierwotnego domu tymczasowego 😞. Już od pierwszej chwili poczuła się 'jak u siebie’. Bawiła się, jadła, zachowywała tak, jakby nigdy nie opuściła tego miejsca. Natalię zaniepokoiło jednak to, że Freha podczas nieobecności znacznie straciła na wadze, a jej brzuszek jest zbyt zaokrąglony 👀.
W poniedziałek kotka została przewieziona do gabinetu w celu wykonania badania krwi oraz usg.

Zaraz po przyłożeniu sondy naszym oczom ukazały się ciemne plamy, które jednoznacznie wskazywały, że w brzuszku znajduje się płyn 😭. Wyniki krwi potwierdziły nasze podejrzenia. Kolejny kot pod naszą opieką będzie wymagać ogromnie kosztownego leczenia. W trakcie terapii są już Salazar oraz Ford. Ich zbiórki stoją w miejscu, a musimy jeszcze zakupić leki dla Freszki.

Freha, mimo młodego wieku musi zmierzyć się z okrutną chorobą, która odbiera życie tysiącom kotów 💔. Nie wiemy dlaczego podstępna choroba postanowiła zaatakować tą niezwykle kruchą psychicznie i delikatną istotkę 💗. Wiemy natomiast, że nie możemy pozostawić jej bez pomocy.
Dzięki szybkiemu wykryciu choroby, malutka ma ogromne szanse na przeżycie. Bez leku — umrze w przeciągu kilkunastu dni…

Kolejny raz otrzemy łzy z policzków i z głową podniesioną do góry przejdziemy z nią przez te niezwykle ciężkie 84 dni. Zniesiemy jej wyrywanie, gryzienie oraz drapanie w trakcie podawania bolesnych zastrzyków. Zrobimy to dla niej — dla Freszki.