Data publikacji: 17.12.2020
Fibi była z nami praktycznie od naszego początku. Od blisko pięciu lat. Piękna Królewna, zamknięta w wierzy swej nieufności do ludzi. Mimo nieprzeciętnej urody, nigdy nie znalazła kochającego domku.
My byliśmy jej domkiem.
A teraz jej nie ma.
Odeszła wczoraj.
Nerki, które od dłuższego czasu leczyliśmy, ostatecznie odmówiły współpracy.
Nasz serca rozbite są na milion kawałków.
A Ona?
Ona od zawsze była z nami w Mruczarni.
Latem otwierała nam kratkę do kuchni i wypuszczała wszystkie koty z pokoju.
Wodę piła tylko z miseczki postawionej na stole.
Spać wolała przy kaloryferze, ale promienie słońca też były całkiem miłe.
Uwielbiała surowe mięso przynoszone przez gości.
Niczym partyzant spod stołu obwąchiwała nasze kapcie i spodnie, sprawdzając, czy swój…
Będziemy tęsknić za Tobą nasza Królewno.
Śmigaj już tam, po tych kwietnych łąkach, bez bólu i strachu.
Śmigaj…