Dyngusek pozdrawia

Dyngusek pozdrawia

Data publikacji: 16.04.2023

Wiele razy pisaliśmy Wam o losie na loterii, który wygrał Dyngusek. Dziś napiszemy ponownie, gdyż jesteśmy niezmiennie ogromnie wzruszeni i pod ogromnym wrażeniem, jak wiele Pan Kuba zrobił i robi dla Dyngusa, jak bardzo poprawił jego komfort życia, a przy tym – jak niezwykle skromnym jest człowiekiem. 💖

Panie Kubo, kolejny raz Panu dziękujemy i z największą przyjemnością dzielimy się aktualnościami z Dynguskowego świata, załączając moc mizianek dla rudzielca. 💚

💞💞💞

„Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to Dyngus, który w związku z nadejściem wiosny postanowił przypomnieć o sobie i pomalować świat na rudo i biało 😆

Dyngusek pozdrawia wszystkie Ciocie i Wujków z Fundacji. Ponieważ za kilka dni minie okrągły rok odkąd przyczłapał na działki, szczególne pozdrowienia kierujemy do Pani, która go znalazła i do Osób, które udzieliły mu pierwszej pomocy. Gdyby nie te pierwsze trudne chwile, być może dziś nie mógłbym cieszyć się moim Przyjacielem.

A teraz wieści. 😄 Od jakiegoś czasu wszystkie najważniejsze problemy zdrowotne mamy zażegnane (lub solidnie ustabilizowane), a wyniki badań już od kilkunastu wizyt kontrolnych pięknie „świecą na zielono”, nadszedł więc czas na zajęcie się zwyrodnieniami stawów, kręgosłupa oraz spondylozą.

Od ok. dwóch tygodni Dyngus dzielnie uczęszcza na rehabilitację, gdzie od razu został ulubieńcem Pań fizjoterapeutek. Co drugi dzień naświetlamy zwyrodnienia specjalnymi laserami aby pobudzić tam krążenie i zadziałać przeciwzapalnie, a co kilka wizyt robimy rehabilitację ruchową.

Okazało się, że Dyngus bardzo lubi te wizyty, podczas laserów grzecznie siedzi i przytula się do Pań fizjoterapeutek, a ćwiczenia wykonuje wzorowo i bardzo chętnie – pierwsza sesja zazwyczaj jest zapoznawcza, większość kotów nieśmiało wychyla nosy z transporterów, a on od razu wybiegł na salę i sam zaczął korzystać z urządzeń. 😄

W tajemnicy dodam, że kilka razy podsłuchałem, jak Panie fizjo kłócą się między sobą która tym razem będzie pracowała z Dyngusem („Ty miałaś go ostatnio, teraz moja kolej!”) 😄 😄

Tu kilka fotek z rehabilitacji oraz odpoczynku po (lub przed 😆)

Co najważniejsze, Dyngus czuje się dobrze, ciągle domaga się zabawy, każdą chwilę chce spędzać ze mną. Apetyt również dopisuje, wszelkie zabiegi i codzienne kroplówki znosi dzielnie, bez problemu. Niedawno nauczył się budzić mnie rano, kiedy budzik nie daje rady – wchodzi na szafkę nocną, siada obok mojej głowy i „paca” mnie łapką po twarzy aż do skutku.

Pozdrawiamy serdecznie,
Dyngus & Kuba”

I jak tu się nie wzruszyć? ❤️❤️❤️