Dermot pozdrawia z domu

Dermot pozdrawia z domu

Data publikacji: 23.12.2020

Pamiętacie Pana Marudę – Dermota, który w Mruczarni nie potrafił mruczeć, ale za to koncertowo burczał? Feitan, gdyż tak teraz się nazywa młodzieniec, potrzebował dosłownie chwili we własnym domu, by rozmruczeć się niczym mały traktorek. 😺 Dzieciak naskrobał dla nas pazurkiem liścik. Przeczytajcie:

„Uwielbiam mruczeć, nawet przy najmniejszym dotyku zaczynam brzmieć jak Ferrari prosto z salonu, bawić się wszystkim co miękkie, dzwoniące i ruszające się jak wąż i rozkładać się na każdej osobie, która wyrazi taką chęć. Nie udało mi się jeszcze zdobyć zabójczego szczytu metrowego parapetu, pokonały mnie również książki za którymi utknąłem.
Niestety wciąż dużo kicham i smarkam, dostaje leki na polepszenie odporności, ale chyba będziemy wybierać się do weterynarza.
Z wyrazami szacunku i pozdrowieniami
Feitan (z domu Dermot) wraz z rodziną”

Feitanowi życzymy dużo zdrówka, a całej Rodzinie – wszystkiego, co najlepsze. 💚💙💛