Bodzio

Bodzio mieszka już we własnym domku! Oto jego historia…

Bodzio spędził kilkanaście lat życia na tyłach łódzkiego szpitala – trochę w stróżówce, trochę na zewnątrz, to tu, to tam. Ulokowany w Mruczarni, ani trochę nie tęskni za wolnością, za to natychmiast docenił urok miękkich posłanek i wszystkich luksusów, których koty wolno żyjące nie mają. Bodzio to prawdziwy lew kanapowy, oaza kociego spokoju i niezwykły pieszczoszek.

Trudno go spotkać w pozycji innej niż horyzontalna. Bodzio wystarczająco się w życiu nachodził i nabiegał. Teraz do ruchu może skłonić go co najwyżej dźwięk otwieranej saszetki lub nakładanego jedzonka. Czasem intrygujące szelesty lub frapujące sytuacje skłonią go do zrobienia obchodu, lecz powiedzmy sobie szczerze: Bodzio aktywności fizycznej unika. Uwielbia za to spać, jeść i leniuchować.

Z innymi kotami żyje w perfekcyjnej harmonii, najczęściej ich nie zauważając. Jednakże, gdy jakiś zwierz ośmieli się konkurować z Bodziem o ostatni kęs karmy, Bodzio stanowczo odpowie na taką impertynencję.

Bodzio nie należy do najmłodszych – urodził się około 2009 roku, lecz jeśli ktoś pokocha tego przeuroczego kocura, on z pewnością odwdzięczy się miłością i najpiękniejszymi mruczankami. Niestety, nasz senior nie jest okazem zdrowia – ma nadczynność tarczycy i musi przyjmować leki. Niedawno odkryliśmy zmianę na krtani i czekamy na wyniki biopsji. Zębów zbyt wiele nie posiada – ze względu na fatalny stan uzębienia, musieliśmy przeprowadzić sanację.

Bodzio jest wykastrowany i zaszczepiony, testy na FIV/FeLV ma ujemne.