Ari

Ari doszedł do siebie i szybko znalazł domek! Oto historia kocurka…

Ari, mimo że jest młodym kotem, nie za bardzo ma siłę, by żyć 😔. Większość czasu przesypia, je od niechcenia i wodzi za nami tymi swoimi smutnymi ślepkami 😿. Ożywia się jedynie podczas mizianek, ale to też jedynie na chwilkę.

Ten niespełna roczny kocurek trafił do nas z podejrzeniem złamania. Jak długo kicał na trzech? Dokładnie nie wiemy. Wiemy tylko, że musiał okrutnie cierpieć, bo chociaż bardzo się starał, chora noga urażała się przy każdym zetknięciu z ziemią ⚡.

Ari oprócz dziurawej łapy ma też chory brzuszek, wymiotuje żywymi glistami. W uszach — świerzbowiec, w niemiłosiernie brudnym futerku — pchły i kleszcze.
Podejrzewamy także, że nie słyszy.

Czy to aby nie za dużo, jak na jedno kocie nieszczęście 😔?

Prześwietlenie pokazało, że kości są całe. Kot tak bardzo cierpiał, a z rany co chwilę leciała krew, bo jest ona bardzo głęboka i ulokowana w miejscu zginania łaputki — na nadgarstku.

Pan doktor oczyścił i dokładnie obejrzał ranę w pełnej narkozie 👨
⚕. Ari dostaje zestaw antybiotyków, lekarstw przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Na ranę zakładane ma specjalistyczne hydrożelowe opatrunki, które mają przyspieszyć gojenie. Mamy uzbroić się w cierpliwość ponieważ rany w takich miejscach goją się podobno dłużej.